wtorek, 4 listopada 2014

Włożę różowe okulary


„Usta jego przesłodkie
i cały jest pełen powabu.
Taki jest miły mój, taki jest przyjaciel mój,
córki jerozolimskie!” Pnp 5,16

Dzieci, praca, rachunki, kłopoty finansowe- zwykła szara codzienność uwikłana w rutynę, pośpiech, zmęczenie, znużenie, obawy, strach, niezrozumienie i bezsilność – sprawiły, że bliskość z mężem spadła na ostatnie miejsce w liście moich priorytetów. Tak nisko, że w pewnym momencie bycie z nim wydawało mi się niemożliwe...

A jednak nadal jesteśmy...

W tej przemianie bardzo pomogło mi motto wypisane przez mojego męża, które zawisło na lodówce w kuchni: „kto chce szuka sposobów, kto nie chce szuka powodów”. Długo się z nim nie zgadzałam. Będąc w głębokiej beznadziei zaczęłam jednak szukać sposobów. Uchwyciłam się spotkań żon i czytaniu książki „Jaką żoną jestem?” Chociaż udzielenie odpowiedzi na to pytanie w tamtym momencie było bardzo trudne, a niektóre treści wręcz mnie złościły czułam, że tak naprawdę to, o czym pisze Linda jest moją tęsknotą.

Co się stało, że jeszcze tak niedawno ukochany, najdroższy, jedyny, wyczekany, wymarzony i wymodlony mąż stał się tym, który jest odległy, obcy i znienawidzony? Nasze światy się rozbiegły. Zabrakło czasu dla nas na nas.

Może i Ty zadajesz sobie pytanie: gdzie się podziała nasza bliskość? Może się zastanawiasz: co zrobić żeby wróciła?

Zmień to, co możesz zmienić. Pamiętaj tylko, że nie możesz zmienić męża...(ślubowałaś dozgonną miłość tylko jemu)
I chociaż bardzo byś chciała, żeby to on się zmienił, uwierz mi nie zrobisz tego.
Jedyne co możesz zmienić - to siebie.
Takie jest moje doświadczenie. Żadne prośby, tłumaczenia, obrażanie, manipulacje nie były w stanie zmienić mojego męża.
Pomogło przeprogramowanie swojego myślenia.

Może znasz tak zwaną gonitwę myśli w Twojej głowie, takie gadanie do siebie. Zwróć proszę uwagę, w którym kierunku biegną Twoje myśli, jakich słów używasz, jeżeli ucieknie Ci autobus albo wkurzy Cię mąż. Zatrzymaj się i powiedz sobie stop - zawsze, a szczególnie wtedy, gdy zaczynasz gadać negatywnie na swojego męża, zamiast porozmawiać z nim o tym co myślisz i czujesz w danej sytuacji. To jest niebezpieczne myślenie, które bardzo niszczy. Zamiast tego włącz pozytywne myślenie.

Ja postanowiłam na nowo włożyć rożowe okulary, by dostrzegać dobro w moim mężu, by móc powiedzieć:

„Usta jego przesłodkie
i cały jest pełen powabu.
Taki jest miły mój, taki jest przyjaciel mój,
córki jerozolimskie!” Pnp 5,16

daleko mi jeszcze do tego, ale werset ten zachęca mnie, bym zaczęła zwracać uwagę na to jak wspaniały jest mój mąż. Żebym spoglądała na niego oczami pełnymi miłości. Rozkochała się w nim na nowo. Bym patrzyła przez różowe okulary i o tym opowiadała.

Pomaga mi w tym ćwiczenie się w dokańczaniu zdań budujących pozytywny obraz mojego męża.
Myślę, mówię, bądź piszę na kartkach do mojego męża
Podoba mi się, gdy...
Dziękuję Ci za...
To dobrze, że...
Podoba mi się w Tobie...
Doceniam..
Pomogłeś mi...
Dzięki Tobie...
Pociąga mnie w Tobie...
Interesuje mnie w Tobie...

Jak za dawnych czasów bywało. Staram się wydzierać z codzienności czas dla nas...



E

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz