poniedziałek, 19 grudnia 2016

PO(MOC)

Może i w Tobie po przeczytaniu rozdziału 6 z książki "Cenniejsza niż perły" zrodziło się pytanie, że co, że niby ja (spracowana żona/mama, wykonująca swoje obowiązki, pracująca/ lub będąca w domu z dziećmi- robiąca zakupy, gotująca, sprzątająca, piorąca... mam być jeszcze pomocą dla swojego męża? Może nawet, tak jak ja, poczułaś wewnętrzny sprzeciw i opór... A jednak taka jest Boża wola dla małżeństwa... Być pomocą dla swojego męża. Po chwili namysłu dotarła do mnie przedziwna złożoność tego słowa. Moja pomoc mężowi to nie moja słabość i uniżenie, czy nawet poniżenie. To moja MOC, w tym, że pomimo różnych spraw umiem jeszcze dostrzec słabość i trudy mojego męża, to, że mogę mu być potrzebna do szczęścia. 

Takie myśli po dzieleniu na grupce zebrałyśmy

Do pyt 1: Czy zauważam trudy męża? W jaki sposób go wtedy wspieram?
- dziękuję za zwyczajne rzeczy typu: zmywanie, zakupy
- wykazuję zainteresowanie gdy widzę, że jest zmęczony. Pytam wtedy czego potrzebuje. Jeśli nie może zrealizować tego, co chciałby np. tygodniowego wyjazdu w góry, to pomysł na to żeby choć jakąś namiastkę tego mógł zrealizować
- prowadzę wydatki tak, by nie czuł się kimś od zarabiania pieniędzy
- pozwalam na wyjazd w góry na jeden dzień w miesiącu
- doceniam go za to, że zajmuje się dziećmi, a mi pozwala odpocząć
- doceniam, że robi większe zakupy
- doceniam, że mogę wyjść podczas, gdy on zajmuje się dziećmi
- widzę jeszcze dużo pracy przed sobą. Widzę że trud męża jest o wiele większy od mojego
- rozmawiam z mężem o jego trudach, wychodzę naprzeciw, ofiaruję pomoc np. daję czas na wypoczynek po pracy 
- staram się modlić za męża w trakcie podróży, pracy, za jego pracę,
- piszę smsy w trakcie pracy, pytam, staram się o żywe zainteresowanie 

Do pyt 4: Jakie jest biblijne przesłanie słowa poddanie? Jakie role przypisał Bóg kobiecie, a jakie mężczyźnie w małżeństwie?

- poddanie nie oznacza niższości
- skoro Bóg pomaga to czemu ja mam nie pomagać?
- Jezus był poddany rodzicom, choć był Bogiem 
- czasami bardziej świadomie i nie oczekując niczego pomagamy innym osobom
- nie czekać aż mąż prosi o pomoc tylko inicjować pomoc
- kontekst poddania jest wzajemny
- poddanie żony jest najskuteczniejszym sposobem wpływania na męża 
- nie jest łatwo poddać się osobie niedoskonałej
- gdy wzór z domu mamy robiącej wszystko za wszystkich to szukanie równowagi
- uczenie dziecka by doceniało trud mamy i taty
- codziennie pytać, co mogę zrobić żeby pomóc mężowi
- mąż się zmieni, kiedy pozwolisz mu być głową rodziny, ze mnie ściąga to odpowiedzialność, a mężowi pozwala czuć się ważnym
- dziękowanie to wyraz poddania, towarzyszy temu uczucie poniżenia
- nie wystarczy być na zewnątrz poddanym, trzeba pracować nad tym
- dobrze mi z posłuszeństwem wobec męża, z jego pomysłami
- mąż może się rozwijać
- oddaję mężowi coś co mu przychodzi trudniej, mimo że mi przychodzi to samo łatwiej
- lepiej spokornieć

czwartek, 17 listopada 2016

Nierealne

Tematem przewodnim naszego spotkania było dzielenie się tym, czym w ostatnim czasie nasi mężowie nas zaskoczyli i nasza wdzięczność wobec nich a także odpowiedź na pytania:


W jaki sposób patrzysz na działanie męża? Czy zakładasz jego dobrą wolę, jego dobre intencje? Czy używasz bezpośredniej komunikacji i mówisz otwarcie czego od niego oczekujesz?
Słuchając Marka Gungora uświadomiłam sobie, że chcę zrobić z mego męża kobietę (żeby robił kilka rzeczy na raz, wszystko ogarniał, był taki jak ja, żeby słuchał mnie, kiedy coś robi). Zobaczyłam, że on jest kimś innym i to, że nie postępuje jak ja, nie oznacza, że nie ma ma dobrej woli, bo on po prostu jak coś robi, to nie jest w stanie słuchać, ani tym bardziej pamiętać o czym ja mówiłam. 
Jak mam wątpliwość co do intencji mojego męża staram się rozmawiać i wyjaśnić dlaczego tak postępuje.
Trudno mi jest ufać mężowi i zakładać jego dobrą wolę, chociaż on jest tym mężczyzną jakiego chciałam mieć także pomimo tego, że wiem że chce dobrze i działa z dobrą myślą o naszym małżeństwie. Widzę, że to jest mój problem, pozwolić mężowi być sobą i  nie mieć o to pretensji.
Pomaga mi myśl, że ja mam potrzeby, ale mój mąż także ma swoje i może mieć swój pomysł na ich zaspokojenie.
Bezpośrednia komunikacja nie jest nakazem czy rozkazem tylko pytaniem. A pytanie zakłada możliwość odmowy z drugiej strony na moją prośbę, ale równocześnie otwiera szansę na zrozumienie swoich potrzeb. Czy też nawet zakomunikowanie ich.



Jakie masz oczekiwania wobec męża, które z nich są nierealistyczne? Czy jesteś w stanie je odrzucić, a wraz z nimi urazy i zgorzknienie?
Takie to prawdziwe mieć względem współmałżonka oczekiwania, ale żeby były one nierealne? Tzn które są i wiesz, że nie on nie jest w stanie spełnić, a i tak co jakiś czas się ich uczepiasz i nimi karmisz zatruwając swój spokój serca i być może pokój w waszych relacjach.
Masz takie?
Aby mój mąż pracował i jednocześnie był z nami w domu.
Aby mój mąż kupił dom, bez potrzeby mojego powrotu do pełnoetatowej pracy.
Aby mąż zaraz po powrocie z pracy zajmował się dziećmi.
Żeby mąż mówił co u niego, chociaż wiem, że jest małomównym introwertykiem.
Żeby mąż robił wszytko idealnie, tak jak ja bym chciała.
Żeby wysłuchiwał wszystkich moich próśb i potrzeb.
Żeby był domyślny.
Żeby był tym kim ja sama nie umiem, czy też boję się być. Był bardziej... przedsiębiorczy, optymistycznie nastawiony do życia...

O co mogłabyś poszerzyć listę?
Które z oczekiwań są Tobie bliskie? Jak się ich wyzbyć ze swojego życia? Czy sama ich świadomość wystarczy? 


Czy okazujesz swojemu mężowi szacunek? W jaki sposób? Czy ofiarowujesz mężowi to, co Bóg daje Tobie?
Czyli jak męża docenić, zauważyć jego osiągnięcia, ofiarować zachętę?
Okazuję szacunek poprzez poleganiu na jego prowadzeniu naszej rodziny i umiejętnościach. 
Dostrzegam, że nawet pomimo moich starań bycia dobrą żoną, nie jestem w stanie zaspokoić mojego męża, bo to jest w nim,ale nie zwalnia mnie to od zadawania sobie pytania: jak ja pracuję nad okazywaniem mu miłości? Nie chcę go ranić bardziej znając jego zranienia.
Szanuję mojego męża w ten sposób, że przerywam moje domowe czynności i witam męża w drzwiach. Podnoszę i buduję jego autorytet w oczach dzieci. Jestem wdzięczna przy dzieciach.Używam słowa proszę i zwrotów Kochanie, Skarbie. Pozwalam mężowi na jego pasje i odpoczynek w taki sposób jaki go relaksuje. 
Daję mężowi czas na odpoczynek po pracy.
Koryguję moje spojrzenie, chcę patrzeć na mojego męża we właściwy sposób, czyli tak, jak Pan Bóg patrzy na niego, z przebaczeniem, ciepłem i miłością.








sobota, 15 października 2016

Mąż niedoskonały

Poniżej kilka myśli zebranych po 2 spotkaniu z książką "Cenniejsza niż perły."

Rozważ
„Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.”(Mt 10,38)
„A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości.” (Ef 4,1-2)
„W tych rzeczach się ćwicz, cały im się oddaj, aby twój postęp widoczny był dla innych”. (1 Tm 4,15)

Co dla mnie znaczą słowa być godną swojego męża?

Która żona nie podejmuje swojego męża nie jest godna Jezusa. Mąż może być krzyżem, który przez sakrament chciałam wziąć i nie przyjmowanie go sprawia, że nie jestem godna Chrystusa, nie wypełniam Jego woli i zamysłu względem małżeństwa. Być godną swego męża to postępować w duchu obranego powołania, rozwijać zdolności jakimi Bóg obdarzył mnie do bycia żoną mojego męża, dbać o wzrastanie w byciu żoną. Mogę wzrastać poprzez troskę o swoją duszę i ducha oraz ciało. Bóg jest tym, który najlepiej wyznacza drogę i kierunek rozwoju, wszystkie mądre książki są komentarzem do Księgi Życia.
Być godną to iść za Jezusem i naśladować Go. Być blisko Pana Jezusa, nie bać się cierpienia, trudu i wyzwania. Naśladować męża w tym, co dobre, chociaż to może być dla mnie trudne. Dbać o swoje najważniejsze życiowe zadania. To być bardziej otwartą na potrzeby męża, dostrzegać dobre rzeczy, być łagodniejszą dla męża. Okazywać miłość w sposób twórczy. Znajdywać czas dla męża wieczorem i przygotowywać się do tego za dnia.
Stawiać sobie pytanie, czy to, co mnie najbardziej denerwuje w mężu to nie jest powód do mojej własnej przemiany? Okazywać łagodność w przekazywaniu czegoś, co mi nie pasuje u męża. To dawanie wolności mężowi przy umiejętności upominania go w ważnych sprawach- tak by nie urazić, ale zmotywować. To bycie obiektywną- dostrzeganie, że ja mam z tymi samymi rzeczami problem. To ulepszanie małżeństwa poprzez podjęcie pracy nad sobą.
Być godną to być wyrozumiałą dla ludzkiej słabości, także dla słabości męża. Być lepszą sama dla siebie i dla męża. Ja sama chcę być lepszą wersją siebie. Próbuję nie zepsuć męża (żeby był taki jak przed ślubem.
Być godną to patrzeć pozytywnie wobec trudności i być proaktywną. Być godną jako kobieta wiary, tak jak mój mąż jest mężczyzną wiary


Skąd w małżeństwie bierze się rozczarowanie małżonkiem oraz pokusa porównywania słabości z silnymi stronami mężczyzny?

Rozczarowanie małżonkiem bierze się przede wszystkim z grzechu pychy- jest to taka pokusa zmieniania małżonka, przy jednoczesnym zaniedbywaniu własnych słabości. Inną z przyczyn może być przyzwyczajenie się do dobra- wartościowe cechy męża stają się tak znane, że przestaje się je zauważać i doceniać. Brak wdzięczności i docenienia. Koncentrowanie się na słabościach i tym czego mąż nie dokonał, a nie w czym jest dobry. Niedocenianie daru jakim jest obecność męża. Patrzenie na pojedyncze wydarzenia a nie na całokształt. Wybiórczość. Zapominanie o tym, że mąż nie jest doskonały.
Rozczarowanie małżonkiem bierze się z rozczarowania sobą (wytykam słabości mężowi, żeby się lepiej poczuć) oraz z rozczarowania życiem, tym, że pewne plany i zamierzenia się nie udają tak jak ja to sobie wyobrażałam (zwalanie winy na to, że to wina męża). Krytykowanie męża, a szczególnie na forum. Skupianie się na trudnych rzeczach. Branie pod uwagę oceny innych i dołowanie się tym. Chęć przemiany drugiego człowieka według swojego ideału. Oczekiwania. Porównywanie mężów. Żona traktuje męża jakby był doskonały i umiał wszystko zrobić. Zapominanie o tym, że „wszyscy bowiem często upadamy”(Jk 3,2)

ŻADEN MĄŻ NIE JEST DOSKONAŁY, ALE CHCIAŁBY TAKIM BYĆ W OCZACH SWOJEJ ŻONY! ŻADEN MĄŻ NIE POTRAFI ZROBIĆ WSZYSTKIEGO! MOIM ZADANIEM JAKO ŻONY JEST DOSTRZEGANIE SILNYCH STRON MĘŻA I DOCENIENIE GO ZA TO KIM JEST I CO ROBI.


Co zrobię, żeby mój mąż czuł się doskonały? W jaki sposób go docenię? 

poniedziałek, 19 września 2016

Bądźmy w kontakcie


To są zebrane wypowiedzi po spotkaniu żon, które być może zainspirują Ciebie do podjęcia pracy w przywróceniu, bądź pogłębieniu relacji z Panem Bogiem i małżonkiem

Na spotkaniu dzieliłyśmy się p
"Jak jestem bliżej Boga, tym bardziej widzę piękno w sobie i w innych" JM

W jaki sposób dbam zadbać/chcę zadbać o kontakt z Panem Bogiem?
W utrzymaniu relacji z Panem Bogiem pomaga mi
-modlitwa za męża,
-modlitwa za siebie
-regularna spowiedź (konkretna data, ułatwianie spowiedzi mężowi, spowiedź w tym samym dniu męża i żony, nieociąganie się z pójściem do spowiedzi)
-modlitwa z radiem np. Radio Rodzina (koronką, Aniołem Pańskim- na tyle ile się da przy małych dzieciach)
-"konkretna" modlitwa
-wspólna modlitwa z mężem
- wspólne rekolekcje z małżonkiem
-zaczęcie dnia od znaku krzyża
-chodzenie na Mszę św w ciągu tygodnia z dziećmi
-chodzenie na Mszę św. w ciągu tygodnia bez dzieci
-pamięć o tym, by więcej dziękować za to, co Bóg mi daje, co mam
-podjęcie wyrzeczenia w konkretnej intencji
-adoracja (np. przed pracą)
-akty strzeliste, żeby Bóg był bardziej obecny i żywy
-czytanie lektury duchowej wieczorem po zaśnięciu dziecka
-chociaż raz w tygodniu chcę przeczytać i rozważyć Słowo Boże z Pisma Świętego
-wspólne czytanie z mężem Pisma Świętego
-zapisywanie próśb różnych osób w zeszycie z intencjami i pamięć o modlitwie za innych (sięganie do zeszytu w czasie modlitwy)
-zapisywanie Bożych myśli w zeszycie
-uświadamianie sobie tego, ze Bóg jest w drugim człowieku, także w moim mężu

"Małżeństwo trzeba budować kamień po kamieniu, dokonywać wyboru, aktywnie działać i stawiać czoła słabościom,które dostrzegamy w samych sobie i w małżonku."("Cenniejsza niż perły"Gary L.Thomas) W jaki sposób wpływam/chcę wpływać pozytywnie na budowanie małżeństwa?
-zapraszam do małżeństwa Pana Boga
- w trudnych sprawach proszę o światło Ducha Świętego
-chcę aktywnie działać, nie oczekiwać (chcieć coś zmienić i próbować to zmienić)
-biorę udział w konkretnych programach poprawy relacji małżeńskiej (np. Program JA+TY=MY)
-słucham rad duchowych osób: byliśmy na rekolekcjach z o. Jamesem Manjackalem i on mówił, że małżonkowie powinni szczególnie modlić się do Ducha Św. o jedność, o miłość i o radość
-wspólnie modlę się z mężem
-chcę razem z mężem i dziećmi uczestniczyć w tygodniu z dziećmi w Eucharystii
- śmieję się z mężem
- rozładowuję napięcie poprzez przytulenie
-znajduję czas na odpoczynek i szczerą i łagodną rozmowę z mężem
- staram się hamować swoją złość i powstrzymywać się od oskarżeń, pracować nad swoją złością i agresją, ucinać agresywne zachowania
- modlę się o swoje uzdrowienie/ chcę wziąć udział w modlitwie o uzdrowienie
-pracuję nad konkretami, zapisuję sobie nad czym pracuję
-jeśli zaczynam zachowywać się emocjonalnie i w napięciu jest to dla mnie znak, że powinnam iść do spowiedzi
-pomaga mi regularne uczestnictwo w spotkaniach żon
-polegam na Panu Bogu, zapatruję się w Niego, bo On daje siłę i moc i do mojej przemiany.




wtorek, 16 sierpnia 2016

Piękno

Zaczynamy niebawem czytać książkę "Cenniejsza niż perły" jeden z pierwszych rozdziałów traktuje o odkrywaniu w sobie piękna...
Może też dlatego mój umysł jest wyczulony na to poszukiwanie i tak będąc wczoraj na Mszy z okazji uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny kapłan prawił o pięknie, o stawaniu się pięknym człowiekiem, o duchowym pięknie, stawiając za wzór Maryję Niepokalanie Poczętą, Matkę Jezusa, u którego boku stała i którą Syn chciał mieć u siebie.
Zasłyszana zachęta "byśmy odtwarzali piękno, które jest naszym podobieństwem do Boga". Piękno ciała, piękno ducha, uwielbione ciało. Przypomniał mi się także tekst pieśni inspirowany Psalmem 45 "Posłuchaj córko, spójrz nakłoń ucha, zapomnij o swym ludzie o domu Twego ojca, Król pragnie Twego piękna, On twoim Panem oddaj Mu pokłon."
Kiedy nie widzę piękna w sobie muszę wrócić do źródła, do Tego który mi te piękno dał. W Nim przeglądać się jak w lustrze, by odkryć swoje podobieństwo do Stwórcy.
I jeszcze jeden tekst o pięknie, napisany przez Męża Żony i Matki ośmiorga Dzieci. Wzruszająco piękny... http://www.rodzinailustrowana.pl/2016/08/piekna.html?m=1

niedziela, 24 kwietnia 2016

Więcej niż miłość

Takie słowa z dzisiejszej homilii mi zapadły w sercu i dzielę się:
W momencie kiedy jesteś już na dnie lub w totalnym kryzysie i wydaje się, że to już koniec i nic więcej nie da się zrobić - nagle znajduje się rozwiązanie, niespodziewanie przychodzi porozumienie, nowe światło, zgoda, jedność, miłość, która jest łaską od Boga daną. Taka miłość, która nie wiadomo skąd, jakby na dowód tego, że "nigdy nie ustaje"... i to jest właśnie Agape.

środa, 13 stycznia 2016

Przesłanie dla mężatek Myrny Nazour

Przesłanie dla mężatek

Powołanie jest zawsze wezwaniem do modlitwy, do miłości do przebaczenia , do jedności z sobą samym, z drugim człowiekiem, istotna jest jedność rodziny, jedność kościoła. Maryja kocha domy, bo dom jest podstawową szkołą każdego człowieka. Myrna zastanawiała się, czy Maryja mogła wybrać kobietę, która jest mężatką, tuż po objawieniach zaczęła żyć z mężem w czystości, wówczas usłyszała od Maryi: Ja nie przyszłam, aby was rozdzielić, wasza więź powinna być więzią małżeńską, gdybym chciała przyjść do panny, nie spóźniłabym się o te 6 m-cy. Małżeństwo ma wielką wartość, pragnę, abyś była żoną i matką, która układa swoje życie na fundamencie miłości i wiary. Rodzina mocna Bogiem, która kieruje się miłością i zaufaniem jest największym świadectwem kościoła. Módlmy się za rodziny, aby zapanował porządek miłości i przebaczenia. Bóg jest niepodzielny dlatego, że jest miłością, nie ma nic piękniejszego niż jedność w rodzinie. Miłość jest prawdziwa jeżeli sprawdza się w więzi z drugim człowiekiem przede wszystkim w rodzinie. Warto przypomnieć, że w obrządku wschodnim małżeństwo zatwierdza się symbolicznym ceremoniałem (nałożenie koron, wspólne wypicie wina oraz świętymi modlitwami. Jedna z modlitw brzmi: "Daj im doskonałe zjednoczenie dusz i ciał, daj im łoże nieskalane Świadczy ona m.in. o tym, iż nadrzędnym celem małżeństwa jest miłość i duchowa wspólnota obojga małżonków podkreśla się wieczny charakter związku małżeńskiego, gdyż "miłość nigdy nie ustaje" [1 Kor 13, 8] i trwa w królestwie niebieskim. Wieczny charakter związku małżeńskiego podparty jest również teologią związku Chrystusa z Kościołem, ceremonią nałożenia koron, modlitwą o "nierozerwalną pieczęć miłości", symbolikę obrączek (koło oznacza nieskończoność) oraz wspólnym wypiciem wina (symbol przyszłego wspólnego stołu).