piątek, 21 marca 2014

Boże powołanie żony - być Ezer

Dzielimy się odpwiedziami w formie listów do róznych ważnych nam kobiet,
na temat naszego rozumienia Bożego powolania żony jako
Ezer - pomocy dla swego męża.

***
Kochana Madziu,
pragnę podzielić się z Tobą rozważaniami na temat roli żony.  
Jak zapewne pamiętasz, studiowałaś wszak teologię,  
rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam.
Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego. Rdz. 2, 18  
Pan Bóg jasno okreslił naszą rolę. Kilka lat temu, gdy rozwijałam swoją karierę zawodową jako szef, pełniłam też rolę przywódczą w domu. Mój mąż Piotr w pewnym sensie chętnie oddał mi pole, bo kto podejmuje decyzje ten ponosi odpowiedzialność. Słowo pomoc nie kojarzy się dobrze, raczej z kimś drugiego gatunku, trzeba jednak Bożej mądrości, aby zrozumieć, że Pan Bóg to wszystko lepiej obmyślił, niż nam się wydaje.  
Po pierwsze słowo POMOC z hebrajskiego EZER to jedno z imion BOGA,  
Tyś Boże P O M OCĄ sierocie Ps. 10, 14
On POMOCA i tarczą naszą ps 33, 20
BÓG ojca mego był POMOCA moją Wj 18, 4
Dla mnie oprócz tego, że pomoc jest KIMŚ o niezwykłej wartości to zyskuje jeszcze jedno, "Pomoc" jest tylko (aż) wsparciem dla swojego mężczyzny, EZER nie musi dźwigać ciężarów, bo uczyni to mąż- przywódca. Nasze zadaniem jest go wspierać, w każdym małżeństwie wygląda to inaczej, czasem potrzebne jest dobre słowo, czasem wyrażenie uznania, dobry obiad, stworzenie miłej domowej atmosfery, aby mąż po pracy (walce) czuł się bezpiecznie. Ja staram się odkrywać w jaki sposób mogę być EZER dla swojego wyjątkowego mężczyzny. Tobię życzę tego samego.
Ściskam Cię
G.


***
Cześć Agnieszka,
piszę do Ciebie ponownie, by podzielić się z Tobą moim kolejnym odkryciem dotyczącym powołania żony, czyli mnie i Ciebie.
Znasz pewnie fragmenty ze słowa Bożego, które mówią o Panu Bogu, że jest On naszą pomocą, np.: Pan moją pomocą i tarczą Ps 33,20; pomocy moja przybądź mi na ratunek Ps 22,20 i in. Jednocześnie Pan Bóg stwarzając kobietę nazwał ją tak samo "uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc" Rdz 2,18. Z języka hebrajskiego to znaczy ezer. W Starym Testamencie słowo to występuje 21 razy i prawie zawsze odnosi się do Pana Boga. Czyli Pan Bóg nazwał kobietę jednym ze swoich imion - ezer, czyli pomoc.
Patrząc w tym kontekście widzę, że jest to dla mnie zaszczyt i zadanie. Widzę też jak wielkie i odpowiedzialne to zadanie. Zastanawiam się jak ja mogę być pomocą dla Piotrka. Po raz kolejny odkrywam jak potrzebne jest do tego moje zainteresowanie nim, tym co robi w danym czasie, co przeżywa, czy z czym się zmaga. Widzę jak ważna jest tu rozmowa i komunikacja, bo dzięki temu mogę coraz lepiej i głębiej go poznawać, lepiej go rozumieć, a przez to mogę być dla niego lepszą pomocą.  
Chciałabym być przy Piotrku zawsze, żeby wiedział, że go wspieram, że może mi ufać, bez względu na uczucia i emocje jego czy moje, tak jak Pan Bóg jest stale przy mnie gotów mi pomagać, że niczego mi nie wytyka, nie wypomina, ale jest otwarty, przebaczający, kochający i stale wyciąga do mnie rękę. I widzę też coraz bardziej, że potrzebuję się o to modlić, by taką się stawać. Potrzebna mi modlitwa, by przez nią Pan Bóg mógł mi pomagać i mnie przemieniać, a jeśli tego potrzeba to również by Pan Bóg przemieniał mojego męża. Ale by Pan Bóg to robił, a nie ja, bo mi i tak się to nie uda, a przysporzy mi zapewne więcej udręk i rozczarowań, że Piotrek nie jest taki jakbym chciała ;))) Zaczęłam ostatnio czytać książkę "Moc modlitwy żony" Stormie Omartian - polecam!!! - i dzięki temu coraz bardziej to do mnie dociera, oraz słowa, modlitwy "zmień mnie Panie" - widzę jak bardzo to JA potrzebuję zmiany i też jak bardzo potrzebna jest moja modlitwa mojemu mężowi, to jest być może największa pomoc jaką mogę mu dać...
Rozpisałam się... No właśnie, widzę, że żeby stać się pomocą dla mojego męża potrzebuję o to prosić Pana Boga - żebym na co dzień wypełniała to do czego mnie powołał - bym była pomocą i by było to moją radością,a nie udręką, albo wywyższaniem się albo oczekiwaniem tylko na pomoc męża. Wiem i wierzę, że jest to możliwe właśnie mocą Pana Boga, tym że pozwolę Mu się przemieniać i prowadzić. Chcę uczyć się od Boga, który jest miłością, stałością, cierpliwością, pomocą...bo mi tego potrzeba :)))
Z pozdrowieniami i uściskami
--
A
Ps. Życzę Ci byś i Ty odkrywała w Swoim życiu jak cudownie i pięknie jest pomagać swojemu mężowi. By Twoją pomocą i siłą (tarczą) był Pan Bóg każdego dnia. I myślę, że przez to Pan Bóg może czynić cuda - i w Tobie, i w Twoim mężu i wokoło...a przede wszystkim w Tobie :))) Buziaki! I do napisania i usłyszenia:)


***
Kochana Łucjo, Bóg stworzył nas jako kobiety dał nam w ten sposób niezwykłe zadanie. Jako najlepsze na świecie ekspertki mamy być pomocą dla swoich mężów. Tak jak Bóg wspiera każdego człowieka nie oczekując nic w zamian tak my mamy szanować, wspierać i podziwiać swoich mężów. Wykonamy w ten sposób Bożą wolę, swoje zadanie gdyż do tego zostałyśmy powołane jako żony. Nie dajmy się egoizmowi i wątpliwym wzorcom tego świata. Módlmy się abyśmy potrafiły być pomocą dla swoich mężów.
Mama


***
Droga Córeczko,
kiedy staniesz się żoną, Bóg postawi przed Tobą wielkie zadanie do wykonania: być pomocą dla swojego męża. Oznacza to wspierać go, zachęcać, szanować, rozeznawać, co jest mu potrzebne, czynić dla niego dobro, być dla niego. To jest właśnie miłość, dzięki której Twój mąż będzie wzrastał i kochał Cię coraz bardziej... a Ty będziesz spełniona i szczęśliwa.
Twoja Mama