wtorek, 10 marca 2015

Czas jest krótki 1 Kor 7,29

Czy macie takie wrażenie, że czas goni, a w z niczym nie nadążacie?
Ledwo dzień się zaczął, a już się kończy.



Proponuję poddać  się krótkiej refleksji…
Czy Twoja rodzina zjadła ciepły posiłek przy stole?
Czy przytuliłaś/łeś swoje dziecko?
Czy popatrzyłaś/łeś mężowi/żonie w oczy?
… jeśli nie
znak, że musisz się zatrzymać i coś zmienić, aby nie przegapić swojego życia.

Krok pierwszy: zwolnij tempo…
Mieszkam w dużym mieście i nieraz zdarzało mi się przebiegać na czerwonym świetle, żeby zdążyć na tramwaj, szybko niczym sarnaJ Przestałam, kiedy w ciąży próbowałam dokonać tego czynu, ale już nie tak sprawnie jak wcześniej. Otworzyły mi się wówczas oczy. Czyż życie nie jest ważniejsze niż zdążenie na tramwaj? Zwolnienie kroku powoduje, że nawet w dużym, szarym mieście znajduję chwilę, by spojrzeć w górę i zachwycić się pomarańczowym zachodem słońca lub pochylić się i odszukać wzrokiem w trawie krokusy, fiołki czy zwykłe stokrotki. Zatrzymanie powoduje, że nie sunę bezmyślnie pośpiesznym krokiem z masą ludzi.
Zwolnienie powoduje, że mam czas, by zajrzeć w głąb siebie. Mam czas, by usiąść i napić się ciepłej herbaty z cytryną i cukrem. Mam czas pobawić się z dziećmi. Mam czas posłuchać, co u mojego męża.
Nie pędzę, nie wiadomo gdzie.

Krok drugi: postaw na to, co ważne w twoim życiu...
Stawiam sobie pytanie o to, co jest dla mnie ważne. Pomogło mi w tym ustalenie deklaracji celu małżeństwa. Pod niego podporządkowuję wszystkie moje wybory oraz plany długo i krótkoterminowe.  Mam wiele pasji i nieraz zdarzało mi się tak im oddać, że zaniedbywałam np. ugotowanie obiadu, a na domowników wylewałam kubeł swojej frustracji. Uczę się, że bycie żoną i mamą nieraz będzie wymagało ode mnie rezygnacji z siebie i przypominam sobie, że to jest mój wybór.  Przymykam oko na bałagan, a otwieram je dla męża i dzieci. Jestem za nich wdzięczna. Bez nich nie byłabym tym, kim jestem.
Uczę się organizować swój czas. Staram się tworzyć plan dnia, ale nie w sztywnych ramkach. Zapisuję na kartce sprawy do załatwienia -to uwalnia mój umysł od myślenia, o tym czy czegoś nie zapomniałam, a równocześnie pokazuje ile dziś zrobiłam. Na pierwszym miejscu stawiam rzeczy, które powinny być załatwione jak najszybciej. Uciekanie przed tym, co przerasta w jakimś sensie mnie paraliżuje, sprawia też, że inne rzeczy, które robię nie przynoszą mi radości, tylko są wyrzutem sumienia, iż nie zajęłam się tym, co ważne. Więc najpierw przepycham „żabę”, czyli coś, co mnie w wykonaniu przerasta. Staram się to zrobić na początku, aby nieustanne myślenie o „żabie” nie odbierało mi siły i czasu. Często okazuje się, że nie jest to takie straszne i niemożliwe do zrobienia, jak mi się wydawało. A sukces dodaje skrzydeł do wykonania innych zadań. Doświadczenie pokazuje mi, żeby też na tej liście nie mnożyć nie wiadomo ile rzeczy do wykonania na dziś dzień. Tylko to, co realnie jestem w stanie wykonać. Niekończąca się lista po prostu przygniata. Rzecz nie wykonaną z danego dnia wpisuję jako pierwszą do załatwienia następnego. Codziennie po troszeczkę - w moim przypadku sprawia cuda…
Jestem wdzięczna z to kim jestem i co posiadam.

Krok trzeci: żyj minimalistycznie...
Staram się odcinać od tego, co rozprasza. Widzę jak zupełnie inaczej wygląda mój dzień, kiedy nie włączam komputera (bo nie muszę), ale zabieram się po prostu za pracę. 
U moim domu nie ma telewizora. Był taki, na szczęście krótki, epizod, kiedy oddawałam się oglądaniu seriali.. Cieszę się na myśl, że nie marnuję swojego życia na oglądanie głupot i widzę jak rezygnując z tego wiele czasu zyskuję dla rodziny, na realizowanie pasji, czy spotkania ze znajomymi.
Swego czasu wielką pociechą dla mnie były zasłyszane słowa, że jestem dla Boga ważna, a On jest w stanie zaspokoić wszystkie moje podstawowe potrzeby. Zobaczyłam też, że mam schronienie, mam w co się ubrać  i mam co jeść. Takie przekonanie dało mi radość i wolność. Czego więcej mi potrzeba? Ile czasu zyskuję nie myśląc konsumpcjonistycznie? Zanim coś nabędę staram się zastanowić czy to jest moja zachcianka czy też podstawowa potrzeba. Uwalnia to mnie od wydawania pieniędzy i od zagracania mieszkania. O ileż łatwiej ogarnąć dom, kiedy jest w nim mniej rzeczy, o ileż łatwiej się spotkać…


Na koniec pragnę przytoczyć kilka sentencji:

Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz, nie mając nawet ani jednej chwili.  Antoine de Saint-Exupéry

Zagadnienia "brak czasu" nie rozwiąże się przez pośpiech, lecz przez spokój.  Jan Twardowski

Największym złodziejem czasu jest własne lenistwo. Agnieszka Lisak

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić. Albert Einstein

Bóg wie, co robi. Nie myli się w przydzielaniu ludziom czasu. Każdemu daje czas na zrobienie tego, co chce, by zrobił. Matka Teresa z Kalkuty


Zachęcam także do przeczytania ciekawego artykułu  o Natuzza Evolo- włoskiej mistyczce i stygmatyczce, na który trafiłam szukając sigli do tytułowego cytatu (link TUTAJ)

Opracowała E

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz