1.Sposób dobierania się ludzi w pary:
Małżeństwa najczęściej „parują się” na zasadzie
podobieństwa, a dotyczy to szczególnie podobnych słabości i kompleksów.
Natomiast różnią się sposobem rekompensowania sobie tych słabości bądź
kompleksu, co może powodować niezrozumienie u współmałżonka, a w konsekwencji
konflikty. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to warto wgłębić się w swoje
małżeństwo i znaleźć wspólną słabość, bo to na pewno was do siebie zbliży i
pozwoli lepiej zrozumieć. Najczęściej te
słabości wynosimy z naszego rodzinnego domu. Dlatego to co jest złe (np.
alkoholizm, przemoc, brak poczucia własnej wartości), co może ciągnie się
latami, pokoleniami w naszej rodzinie, trzeba w końcu zmienić, „przerwać”, aby
nie przekazać tego kolejnemu pokoleniu. Natomiast to, co dobre otrzymaliśmy od
naszych rodziców powinnyśmy przekazywać dalej.
2. Kiedy w małżeństwie pojawia się dziecko:
Dobrze jest jeśli małżonkowie po ślubie dadzą sobie trochę
czasu zanim pojawi się owoc ich miłości na stworzenie wspólnych zasad, jakie
będę panowały w ich domu. Wiadomo, że każdy z nich wyniósł inne nawyki ze
swoich domów rodzinnych, dlatego dobrze jest
je poddać rewizji, aby nie powielać tych negatywnych, a najlepiej wspólnie wypracować
nowe zasady , jakie będą funkcjonowały w domu nowożeńców.
Dziecko powinno być „po drodze” tzn. celem małżeństwa nie
powinno być rodzicielstwo. Natomiast kiedy już pojawi się dziecko, powinno ono
wiedzieć, że nie jest najważniejsze, nie
jest „pępkiem świata”, ale to rodzice są dla siebie najważniejsi.
Macierzyństwo jest kwestią naturalną, matka ma naturalnie
silne więź z dzieckiem. Natomiast
ojcostwa mężczyzna musi się uczyć. Rolą ojca jest wyprowadzenie dziecka od
matki; uczenie dziecka świata, usamodzielnianie go, zapewnienie bezpieczeństwa
przed światem zewnętrznym.
Dla małżeństwa zdecydowanie lepsze jest wspólne dorabianie
się małżonków niż wchodzenie w małżeństwo z już własnymi majątkami.
Rzeczywistość pokazuje, że może przyczyniać się to do konfliktów. Dlatego nie warto ulegać tezie, że aby
założyć rodzinę najpierw trzeba się dorobić.
3. Gdy dla dziecka nadchodzi czas, aby odeszło z domu wówczas
rodzic powinien:
·
zaakceptować niezależną rolę swoich dzieci,
pozwolić im na tworzenie własnego świata,
·
być w dialogu z dziećmi,
·
doceniać synową/zięcia,
·
nie być terapeutą dzieci,
·
wycofać się do „drugiej linii”,
·
zrezygnować z ”opresji zaproszeń” na niedzielne
obiadki,
·
mieć świadomość, ze każda relacja rodzić –
dziecko jest inna.
Ponadto rodzice po odejściu dzieci powinni:
·
dać sobie szansę na nowe życie,
·
ze wszystkich sił budować własny związek,
·
znaleźć hobby,
·
znaleźć znajomych,
·
sprawić sobie zwierzaka,
·
ruszać się,
·
ćwiczyć szare komórki,
·
czytać książki,
·
zdrowo się odżywiać,
·
robić plany na co najmniej tydzień.
4. Starzejący się rodzice wobec usamodzielniających się
dzieci:
Człowiek od samego początku musi dorastać, dojrzewać, dbać o
rozwój, by na starość móc poszczycić się mądrością. Do starości bowiem trzeba
przygotowywać się za młodu, dlatego należy zawczasu podejmować różnorodną aktywność. Na
emeryturze ciężko zrobić coś, czego się nigdy nie robiło oraz zmienić stare nawyki.
Aby lepiej zrozumieć naszych rodziców i teściów warto pamiętać,
że wraz ze starzeniem się wzrasta potrzeba akceptacji, szacunku, bycia
potrzebnym, relacji, stałości, pojawia się niechęć do zmian. Mężczyźni
łagodnieją, stają się ulegli, ugodowi. Natomiast kobiety są coraz bardziej dominujące, władcze, pewne siebie,
roszczeniowe. Jeżeli w młodości nie dbały o swój rozwój to zaczynają przejawiać
negatywne formy generatywności, które przejawiają się:
·
dydaktyzmem, pouczaniem, udzielaniem rad, o
które nikt nie pyta,
·
poczuciem wyższości,
·
nieprzestrzeganiem zasad dialogu i partnerstwa:
gadatliwość, drobiazgowość wypowiedzi,
·
ingerowanie w życie bliskich, skupianie się
tylko na dzieciach, co w konsekwencji jest dla nich destrukcyjne.
Te wszystkie wymienione zachowania są niestety powszechnym
źródłem konfliktu matek z dziećmi / teściowych z synowymi. Młodzi małżonkowie
pragną intymności, bycia niezależnym, samodzielnym, pragną sami uczyć się na swoich błędach, a
nie wysłuchiwać porad czy ostrzeżeń, o które nikt nie pyta.
Dlatego warto już dziś, za młodu , zadbać o swój wszechstronny
rozwój, by na starość móc poszczycić się mądrością, która będzie przyciągać
inne osoby do nas.
Opracowała MŚ
Opracowała MŚ