Podczas spotkania żon w lutym rozmawialiśmy o naszej zdolności do dziękowania Bogu i mężowi. Oto kilka naszych refleksji:
- Trudniej dziękować za męża niż za obcych.
- To nie sztuka dziękować gdy jest wszystko dobrze.
- Dziękowanie gdy nie czujesz wdzięczności jest posłuszeństwem.
- Oddając Bogu trudną sytuację dajemy Mu pole do działania. Bóg uzdalnia nas do tego aby się przełamać i podziękować.
- Ważne aby nie myśleć jaka to ja jestem biedna ale jak mogę pomóc mężowi aby był lepszym mężem, ojcem, pracownikiem.
- Bóg docenia posłuszeństwo, gdy tracimy siłę to on wkracza, z Bogiem nie ma sytuacji beznadziejnej.
- Modlitwa jest lekiem na złość.
- Trzeba skupiać się na tym co dobre, a nie na negatywach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz