na temat naszego rozumienia Bożego powolania żony jako
Ezer - pomocy dla swego męża.
***
Kochana Madziu,
pragnę podzielić się z Tobą
rozważaniami na temat roli żony.
Jak zapewne pamiętasz, studiowałaś
wszak teologię,
rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest
człowiekowi, gdy jest sam.
Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego. Rdz. 2, 18
Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego. Rdz. 2, 18
Pan Bóg jasno okreslił naszą rolę.
Kilka lat temu, gdy rozwijałam swoją karierę zawodową jako szef,
pełniłam też rolę przywódczą w domu. Mój mąż Piotr w pewnym sensie
chętnie oddał mi pole, bo kto podejmuje decyzje ten ponosi
odpowiedzialność. Słowo pomoc nie kojarzy się dobrze, raczej z
kimś drugiego gatunku, trzeba jednak Bożej mądrości, aby zrozumieć, że
Pan Bóg to wszystko lepiej obmyślił, niż nam się wydaje.
Po pierwsze słowo POMOC z hebrajskiego EZER to
jedno z imion BOGA,
Tyś Boże P O M OCĄ sierocie Ps. 10,
14
On POMOCA i tarczą naszą ps 33, 20
BÓG ojca mego był POMOCA moją Wj 18,
4
Dla mnie oprócz tego, że pomoc jest
KIMŚ o niezwykłej wartości to zyskuje jeszcze jedno, "Pomoc"
jest tylko (aż) wsparciem dla swojego mężczyzny, EZER nie musi
dźwigać ciężarów, bo uczyni to mąż- przywódca. Nasze zadaniem
jest go wspierać, w każdym małżeństwie wygląda to inaczej,
czasem potrzebne jest dobre słowo, czasem wyrażenie uznania, dobry
obiad, stworzenie miłej domowej atmosfery, aby mąż po pracy
(walce) czuł się bezpiecznie. Ja staram się odkrywać w jaki
sposób mogę być EZER dla swojego wyjątkowego mężczyzny. Tobię
życzę tego samego.
Ściskam Cię
G.
***
Cześć Agnieszka,
piszę do Ciebie ponownie, by podzielić
się z Tobą moim kolejnym odkryciem dotyczącym powołania żony,
czyli mnie i Ciebie.
Znasz pewnie fragmenty ze słowa
Bożego, które mówią o Panu Bogu, że jest On naszą pomocą, np.:
Pan moją pomocą i tarczą Ps 33,20; pomocy moja przybądź mi na
ratunek Ps 22,20 i in. Jednocześnie Pan Bóg stwarzając kobietę
nazwał ją tak samo "uczynię mu zatem odpowiednią dla niego
pomoc" Rdz 2,18. Z języka hebrajskiego to znaczy ezer. W Starym
Testamencie słowo to występuje 21 razy i prawie zawsze odnosi się
do Pana Boga. Czyli Pan Bóg nazwał kobietę jednym ze swoich imion
- ezer, czyli pomoc.
Patrząc w tym kontekście widzę, że
jest to dla mnie zaszczyt i zadanie. Widzę też jak wielkie i
odpowiedzialne to zadanie. Zastanawiam się jak ja mogę być pomocą
dla Piotrka. Po raz kolejny odkrywam jak potrzebne jest do tego moje
zainteresowanie nim, tym co robi w danym czasie, co przeżywa, czy z
czym się zmaga. Widzę jak ważna jest tu rozmowa i komunikacja, bo
dzięki temu mogę coraz lepiej i głębiej go poznawać, lepiej go
rozumieć, a przez to mogę być dla niego lepszą pomocą.
Chciałabym być przy Piotrku zawsze,
żeby wiedział, że go wspieram, że może mi ufać, bez względu na
uczucia i emocje jego czy moje, tak jak Pan Bóg jest stale przy mnie
gotów mi pomagać, że niczego mi nie wytyka, nie wypomina, ale jest
otwarty, przebaczający, kochający i stale wyciąga do mnie rękę.
I widzę też coraz bardziej, że potrzebuję się o to modlić, by
taką się stawać. Potrzebna mi modlitwa, by przez nią Pan Bóg
mógł mi pomagać i mnie przemieniać, a jeśli tego potrzeba to
również by Pan Bóg przemieniał mojego męża. Ale by Pan Bóg to
robił, a nie ja, bo mi i tak się to nie uda, a przysporzy mi
zapewne więcej udręk i rozczarowań, że Piotrek nie jest taki
jakbym chciała ;))) Zaczęłam ostatnio czytać książkę "Moc
modlitwy żony" Stormie Omartian - polecam!!! - i dzięki temu
coraz bardziej to do mnie dociera, oraz słowa, modlitwy "zmień
mnie Panie" - widzę jak bardzo to JA potrzebuję zmiany i też
jak bardzo potrzebna jest moja modlitwa mojemu mężowi, to jest być
może największa pomoc jaką mogę mu dać...
Rozpisałam się... No właśnie,
widzę, że żeby stać się pomocą dla mojego męża potrzebuję o
to prosić Pana Boga - żebym na co dzień wypełniała to do czego
mnie powołał - bym była pomocą i by było to moją radością,a
nie udręką, albo wywyższaniem się albo oczekiwaniem tylko na
pomoc męża. Wiem i wierzę, że jest to możliwe właśnie mocą Pana
Boga, tym że pozwolę Mu się przemieniać i prowadzić. Chcę uczyć
się od Boga, który jest miłością, stałością, cierpliwością,
pomocą...bo mi tego potrzeba :)))
Z pozdrowieniami i uściskami
--
A
Ps. Życzę Ci byś i Ty odkrywała w
Swoim życiu jak cudownie i pięknie jest pomagać swojemu mężowi.
By Twoją pomocą i siłą (tarczą) był Pan Bóg każdego dnia. I
myślę, że przez to Pan Bóg może czynić cuda - i w Tobie, i w
Twoim mężu i wokoło...a przede wszystkim w Tobie :))) Buziaki! I
do napisania i usłyszenia:)
***
Kochana Łucjo, Bóg stworzył nas jako
kobiety dał nam w ten sposób niezwykłe zadanie. Jako najlepsze na
świecie ekspertki mamy być pomocą dla swoich mężów. Tak jak Bóg
wspiera każdego człowieka nie oczekując nic w zamian tak my mamy
szanować, wspierać i podziwiać swoich mężów. Wykonamy w ten
sposób Bożą wolę, swoje zadanie gdyż do tego zostałyśmy
powołane jako żony. Nie dajmy się egoizmowi i wątpliwym wzorcom
tego świata. Módlmy się abyśmy potrafiły być pomocą dla swoich
mężów.
Mama
***
Droga Córeczko,
kiedy staniesz się żoną, Bóg
postawi przed Tobą wielkie zadanie do wykonania: być pomocą dla
swojego męża. Oznacza to wspierać go, zachęcać, szanować,
rozeznawać, co jest mu potrzebne, czynić dla niego dobro, być dla
niego. To jest właśnie miłość, dzięki której Twój mąż
będzie wzrastał i kochał Cię coraz bardziej... a Ty będziesz
spełniona i szczęśliwa.
Twoja Mama